Holandia próbuje pomóc obywatelowi uwięzionemu w Hiszpanii z powodu podejrzenia o terroryzm

Holandia

Parlamentarzyści, burmistrzowie, prawnicy i grupa pomocowa są zaangażowani w kampanię mającą na celu uwolnienie obywatela Holandii, który został aresztowany w Hiszpanii 6 tygodni temu, ponieważ stanowił „zagrożenie terrorystyczne”.

Mężczyzna z Tilburga, mający marokańskie korzenie, został zabrany ze swojego hotelu w Hiszpanii pod koniec lipca, kiedy jechał z żoną na wakacje do Maroka. Od tego czasu przebywa w areszcie, ponieważ – jak twierdzą Hiszpanie – stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i znajduje się na liście zakazującej mu wjazdu do kraju.

W czwartek, 14 września, mężczyzna powiedział dziennikowi AD, że jest przetrzymywany w celi wraz z pięcioma innymi osobami, gdzie pomimo upału nie ma żadnej prywatności ani wentylacji. „Nie mogę uwierzyć w to, co mi się przydarzyło i że pozostawiono mnie samego sobie” – powiedział gazecie.

Hiszpańska policja nie podała, na jakim źródle opiera swoje zatrzymanie. Przyjaciele i rodzina twierdzą, że mężczyzna nie jest poszukiwany w Holandii i nie znajduje się na żadnej liście osób poszukiwanych.

Agencja non-profit Muslim Rights Watch wzywa teraz władze holenderskie do podjęcia działań. „Zrobiliśmy, co w naszej mocy, łącznie z odwiedzeniem go w więzieniu i opłaceniem pomocy prawnej” – powiedział gazecie rzecznik organizacji, Adil el Kanfoudi. Prawniczka mężczyzny, Samira Sabir, zwróciła się teraz do sądu w Hadze o nadzwyczajną rozprawę, aby zmusić Holandię do zaangażowania się w sprawę.

„Mamy mocne przesłanki, aby stwierdzić, że błędne informacje pochodzą z Holandii. Dlatego pilnie prosimy o przesłanie władzom hiszpańskim prawidłowych informacji i o podjęcie wysiłków w celu sprowadzenia mojego klienta do domu” - dodała Sabir.

Prawniczka podejrzewa, że mężczyzna jest jednym z setek obywateli Holandii, którzy zostali błędnie umieszczeni na liście tajnych organizacji terrorystycznych, która w zeszłym miesiącu trafiła na pierwsze strony gazet. Minister sprawiedliwości, Dilan Yesilgöz, przyznała, że lista istnieje, ale twierdzi, że to od samych ofiar zależy, czy ich nazwiska zostaną usunięte.

14.09.2023 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)