[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Według burmistrz Amsterdamu obecna sytuacja w dzielnicy De Wallen – znanej głównie z licznych okien z prostytutkami i coffeeshopów – jest „niedopuszczalna”.
O problemach z amsterdamskim Red Light District mówi się od dawna. Podejrzewa się, że wiele z budynków, w których mieszczą się coffeeshopy, sklepy dla turystów i pokoje ze stojącymi przed szybami prostytutkami, należy do przestępców. Kobiety oferujące usługi seksualne w tym miejscu często pochodzą z Europy Wschodniej, Ameryki Południowej lub Azji i wiele z nich jest najprawdopodobniej zmuszana do prostytucji.
Poza tym masy turystów wlewające się każdego dnia do tej pełnej wąskich uliczek dzielnicy coraz bardziej irytują (zresztą coraz mniej licznych) zwykłych mieszkańców. Turyści są głośni, brudzą i śmiecą, a w dodatku grasuje tu wielu kieszonkowców.
Femke Halsema, pierwsza w historii Amsterdamu kobieta-burmistrz, uważa, że aby rozwiązać problem handlu ludźmi, zmuszania do prostytucji, tłoku i przestępczości w De Wallen rozważyć trzeba na poważnie także najbardziej radykalne rozwiązanie. Czyli na przykład całkowite pozbycie się prostytucji z tego miejsca, opisuje dziennik „AD”.
- Miasto jest na to gotowe – powiedziała Halsema. – Zarząd stolicy chce się zastanowić nad daleko idącymi krokami, bo teraz sytuacja w De Wallen jest nie do zaakceptowania – dodała.
Rozważanych jest kilka scenariuszy, nie tylko całkowity zakaz prostytucji w tym miejscu. Inne brane pod uwagę rozwiązania to zamknięcie tylko części „okien z prostytutkami”, przeniesienie dzielnicy czerwonych latarni do innej części miasta (lub kilku mniejszych miejsc) albo wprowadzenie zakazu stania prostytutek w oknach (czyli prostytucja nadal byłaby obecna w De Wallen, ale zniknęłaby już wątpliwa „atrakcja turystyczna”, polegająca na oglądaniu roznegliżowanych pań stojących w oknach).
- De Wallen kiedyś kojarzyć się miało z marynarzami, którzy po miesiącach spędzonych na morzu odwiedzali tu holenderskie kobiety. Teraz sytuacja wygląda tak, że pracują tu w większości kobiety z zagranicy, co do których nie wiemy, jak się tu znalazły i które są wyśmiewane i fotografowane przez turystów – powiedziała „AD” burmistrz stolicy.
Halsema zapowiedziała, że w najbliższych tygodniach władze miasta będą konsultować poszczególne scenariusze z zainteresowanymi stronami, a po wakacjach zapadnie wstępna decyzja co do przyszłości De Wallen.
04.07.2019 Niedziela.NL
(łk)
< Poprzednia | Następna > |
---|
Morze wyrzuca rozgwiazdy na holenderskim wybrzeżu |
Holandia: Podpalenia i materiały wybuchowe na parkingu lotniska Schiphol |
Holandia: Radny Rotterdamu nadal w tymczasowym mieszkaniu po podpaleniu |
Holandia: 16-latek w śpiączce po wybuchu w Purmerend |
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Praca
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze