Holenderki nie chcą studiować kierunków ścisłych

Archiwum '15

Przeprowadzone badania dowiodły, że Holandia ma mniejszy odsetek kobiet kończący kierunki ścisłe, niż jakiekolwiek inne państwo na świecie. Choć ta tendencja w niektórych dziadzinach zaczyna się powoli zmieniać, dla kraju, który słynie ze swej otwartości, nowatorskości i technologicznego zaawansowania, ostatnie miejsce w rankingu jest dość niepokojące.

Holandia zdecydowanie odstaje w kwestii zachęcania kobiet do studiowania nauk ścisłych. Ponowne podjęcie tego problemu spowodowane było  seksistowską wypowiedź zdobywcy Nagrody Nobla, Tima Hunta.

"Pozwólcie, że powiem wam coś o moich problemach z kobietami... Trzy rzeczy mogą się wydarzyć, kiedy one są w laboratorium: Ty zakochujesz się w nich, one zakochują się w Tobie, albo zaczynają płakać, kiedy je skrytykujesz." - stwierdził Hunt w swojej mowie zaraz po zdobyciu nagrody. Wypowiedź tą można by zignorować, gdyby nie fakt, że Hunt poruszył w ten sposób ważny problem niskiego udziału kobiet w świecie nauki.

Co sprawia, że kobiety są w Holandii tak niechętne do pojęcia nauki na kierunkach ścisłych? W dużej mierze winę za to ponoszą stereotypy, które wpływają nie tylko na niechęć kobiet do podjęcia zawodów technicznych, ale również na negatywny stosunek przedsiębiorców do ich zatrudniania. Wciąż brakuje również odpowiednich wzorców, które przełamią negatywną tendencję.

Organizacje takie jak VHTO postanowiły jednak poważnie zająć się problemem i zachęcić młode kobiety, do aktywniejszego udziału w świecie nauki. Prowadzi się w tym celu coraz więcej warsztatów, a dziewczynki w wieku od 10 do 15 lat odwiedzają Centra Nauki i firmy badawcze, by móc lepiej poznać perspektywę pracy w tego typu zawodach.

Badania wykazują, że wyższy wskaźnik zatrudnionych kobiet znacznie poprawia wydajność zespołu, dlatego również przedsiębiorcą zaczęło bardziej zależeć na zatrudnianiu ich w swoich firmach.

Miejmy nadzieję, że te starania odniosą zamierzony efekt.

10.08.2015 MŚ Niedziela.NL