Osamotniona Rosja: nie dla trybunału!

Świat

fot. HitMnSnr / Shutterstock.com

Niespodzianki nie było: Rosjanie zablokowali powstanie międzynarodowego trybunału ONZ, który miałby osądzić sprawców tragedii lotu MH17. Moskwa była jednak w swym sprzeciwie całkowicie osamotniona.

W zestrzelonym 17 lipca 2014 r. nad Ukrainą samolocie znajdowali się obywatele wielu państw, ale to Holendrzy (prawie 200) stanowili większość. Niedawno obchodziliśmy pierwszą rocznicę tej tragedii: TUTAJ.

Projekt rezolucji domagającej się powołania trybunału zgłosił w nowojorskiej siedzibie ONZ rząd Malezji (zestrzelony samolot należał do malezyjskich linii lotniczych). Holandia od razu ideę tę poparła. Także Australia, Ukraina i Belgia - obok Holandii i Malezji najbardziej poszkodowane w tej sprawie - mocno zabiegały o poparcie dla rezolucji.

- Sprawiedliwość wobec ofiar była dla nas od pierwszych chwil po katastrofie priorytetem. Zwracamy się do ONZ o powołanie międzynarodowego trybunału – mówił premier Holandii, Mark Rutte.

- Trybunał w ramach ONZ będzie miał dużą legitymację i daje największe szanse na osądzenie sprawców. Ale gwarancji nie ma i nie jest to więc jedyna opcja – wtórował mu hol. minister spraw zagranicznych Bert Koenders.

Innego zdania była Moskwa. Z tego, co na razie wiadomo o przebiegu tragedii, wynika, że to najprawdopodobniej prorosyjscy separatyści albo nawet sami Rosjanie wystrzelili z rosyjskiego sprzętu feralną rakietę, która trafiła w samolot linii Malaysia Airlines.

- Jesteśmy negatywnie nastawieni do tego pomysłu [powołania trybunału w ramach ONZ]. Uważamy to za pomysł przedwczesny i przynoszący efekt przeciwny do zamierzonego. - mówił Giennadij Gatiłow z rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych, cytowany przez portal nu.nl.

Gdyby trybunał powstał, Rosja byłaby zobowiązana do wydania mu podejrzanych pochodzenia rosyjskiego. Na takie zagrożenie Moskwa nie mogła sobie pozwolić. I skorzystała z prawa weta, przysługującego jej jako stałemu członkowi Rady Bezpieczeństwa ONZ. W środowym (29.07) głosowaniu Rosja zagłosowała przeciwko powołaniu międzynarodowego trybunału.

- Jestem głęboko, głęboko rozczarowany decyzją Rosji - skomentował rosyjskie weto minister Koenders. - Dobrze wysłuchaliśmy waszych [rosyjskich] argumentów i próbowaliśmy wyjaśnić, że to będzie najlepszy sposób na uzyskanie sprawiedliwości. To niezrozumiałe, że musimy zatrzymać się w tym miejscu. Ale mój kraj nie spocznie dopóki nie zatryumfuje sprawiedliwość - mówił holenderski minister.

Rosyjskie „nie” to dla zwolenników idei trybunału i rodzin ofiar to smutna wiadomość, choć nie zaskakująca. Holenderscy dyplomaci i komentatorzy wskazują także na pewien pozytywny aspekt głosowania w siedzibie ONZ. Pośród 15 członków Rady Bezpieczeństwa przeciwko rezolucji zagłosowali jedynie Rosjanie. China, Angola i Wenezuela - często głosujące tak jak Moskwa - wstrzymały się od głosu. Pozostałych 11 państw było za przyjęciem rezolucji.

Rosja jest osamotniona w swym sprzeciwie i po raz kolejny w ostatnim czasie pokazała, że niezbyt liczy się z opinią międzynarodową. To wizerunkowa porażka dla Moskwy, ale cel główny – zablokowanie powstania trybunału – Rosja osiągnęła. Teraz rządy Holandii, Malezji, Australii, Belgii i Ukrainy znaleźć muszą inne rozwiązanie jeśli chodzi o sposób osądzenia sprawców tej tragedii. Bez trybunału ONZ będzie to bardzo trudne. A bez woli współpracy ze strony Moskwy – prawie niemożliwe.


30.07.2015 ŁK Niedziela.NL

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki