Milik strzela, de Boer chwali

Sport


Polski napastnik Ajaxu, Arkadiusz Milik, w znacznym stopniu przyczynił się do zwycięstwa swej drużyny w starciu z Go Ahead Eagles 3-1.

Jeszcze cztery dni temu piłkarze Ajaxu walczyli o punkty Ligi Mistrzów na stadionie Camp Nou w Barcelonie, teraz (sobota 25.10) na Arenie podejmowali Go Ahead Eagles z Deventer. Jeszcze cztery dni temu grali przeciwko Messiemu i Neymarowi, teraz zmierzyć się musieli z Sjoerdem Overgoorem czy Svenem Nieuwpoortem – trzeba przyznać to trochę mniej znane nazwiska.

Po takim wypadzie do świątyni wielkiego futbolu w Barcelonie, trudno wrócić do ligowej rzeczywistości holenderskiej Eredivisie, obawiali się niektórzy. Inni obserwatorzy prezentowali odwrotną teorię: bolesna porażka w Katalonii (1-3, TUTAJ), zadziała na podopiecznych Franka de Boera mobilizująco. Tym bardziej, że ostatni raz amsterdamska ekipa wygrała cztery tygodnie temu. Miesiąc bez zwycięstwa: ta fatalna passa musiała się skończyć.

I tak się stało. Ajax od początku dominował i już po 20 minutach mógł prowadzić przewagą kilku bramek. Do siatki ekipy z Deventer piłka wpadła jednak tylko raz. W 10 minucie z niewielkiej odległości wbił ją Anwar El Ghazi.

Bramki tej nie byłoby gdyby nie strzał Milika. Pochodzący z Tychów 20-latek potężnie uderzył z dystansu, a piłka po odbiciu się od słupka trafiła pod nogi El Ghaziego.

Po tym szybkim golu wydawało się, że Ajax rozjedzie drużynę gości, ale ku zaskoczeniu prawie 50,000 widzów na trybunach, w 28. minucie Fernando Lewis wykorzystał błąd amsterdamskich obrońców i po mądrze rozegranej kontrze stanął oko w oku z bramkarzem Cillessenem. 1-1!

Od czego ma się Milika… Pierwszego gola Polak wypracował, drugiego strzelił osobiście. Jak przystało na rasowego napastnika Milik odpowiednio ustawił się w polu karnym i po podaniu Ricardo van Rhijna potężnym kopnięciem wbił piłkę do siatki.

Gol Lasse Schöne w 75. minucie ustalił wynik spotkania na 3-1. Po porażce 1-3 w Barcelonie, Ajax zrehabilitował się – przynajmniej częściowo – wygrywając tym samym stosunkiem bramek u siebie z Go Ahead Eagles, a czterotygodniowa passa bez zwycięstwa stała się przeszłością.

Po meczu trener Frank de Boer chwalił polskiego napastnika.

- Milik był cały czas niebezpieczny, dobrze ustawiony, zawsze gotowy na przyjęcie podania – mówił trener Ajaxu. – Miał duży udział w pierwszym golu i także strzelił drugą bramkę. Milik może mówić o dobrym występie.

Czy oznacza to, że Polak, który ostatnio jest w dobrej formie również w reprezentacji (gole strzelone Niemcom i Szkotom), będzie mógł liczyć na stałe miejsce w pierwszej jedenastce Ajaxu? Dotąd Milik często przesiadywał w Amsterdamie na ławce, a napastnikiem grającym od pierwszych minut był zazwyczaj Islandczyk Kolbeinn Sighthorsson.

- Obecnie nie ma wielkiej różnicy między nimi. Gramy wiele meczów, więc obaj rozegrają wystarczająco dużo minut. Zawsze wybierałem Kolbeinna. Ale jeśli ktoś inny prezentuje się bardzo dobrze, wtedy biorę to pod uwagę – powiedział de Boer.

Dziennik AD zatytułował nawet jeden z tekstów: „Trudny wybór de Boera: Kolbeinn i Milik na tym samym poziomie”. W gazecie czytamy, że de Boer nazwał Milika „zawodnikiem meczu”, a autor artykułu podkreśla, że Polak jest lepszy w grze kombinacyjnej niż Islandczyk. W dodatku Milik potrafi potężnie uderzyć z lewej nogi.

Dzięki sobotniemu zwycięstwu nad Go Ahead Eagles amsterdamski klub awansował na drugie miejsce w tabeli. Prowadzi PSV. Drużyna z Eindhoven wygrała w niedzielę (26.10) aż 5-1 wyjazdowy mecz z FC Utrecht i ma cztery punkty przewagi nad Ajaxem

 

Ł.K., Niedziela.NL

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze w kategorii: Sport

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki