KOBIETA/ZDROWIE: Chore dziecko? Holenderska mama spokojna.

Kobieta

Na tle europejskich koleżanek niderlandzkie matki nie są wielkimi zwolenniczkami natychmiastowego kontaktowania się z lekarzem rodzinnym w przypadku choroby ich dziecka. Jedynie w 5 procentach przypadków Holenderki od razu kontaktują się z lekarzem.

W przeprowadzonym przez firmę Kaz Europe, producenta termometrów, badaniu wzięło udział 4000 pań w wieku 24 do 45 lat. Jedną czwartą z przepytanych stanowiły Holenderki. Mieszkanki Niderlandów okazały się trzeźwo myślącymi matkami, które w przypadku choroby swych pociech nie wpadają od razu w panikę.

W innych europejskich krajach matki chorych dzieci od razu sięgają po telefon i dzwonią do lekarza. W Holandii dzieje się tak, jedynie w 5 procentach przypadków. Na drugim biegunie znalazły się Francuzki. Matki z Francji od razu wpadają w panikę i w połowie przypadków dzwonią do lekarza. 5 procent w przypadku Holenderek, 50 procent w przypadku Francuzek – to wyraźna różnica.

Podobnie jest z zostawaniem chorych dzieci w domu i wydawaniem lekarstw. Holenderskie mamy rzadziej niż inne Europejki zakazują chorym (czy twierdzącym, że są chore…) dzieciom pozostawanie w domu i nie wychodzenie np. do szkoły.

Równie trzeźwe podejście mają Holenderki do kwestii leków, wnioskujemy z tekstu na portalu nu.nl. Niderlandzkie mamy w mniejszym stopniu niż np. Brytyjki faszerują swe chore dzieci środkami przeciwbólowymi. W przypadku stwierdzenia u swej pociechy symptomów jakiejś choroby, połowa Brytyjek serwuje dziecku od razu jakąś tabletkę przeciwbólową. W przypadku Holenderek odsetek ten wyniósł jedynie 10 procent.  
Wspólną cechą wszystkich europejskich matek jest mierzenie temperatury swym chorym dzieciom. W przypadku zauważenia choroby u swej pociechy szybko się na to decyduje prawie 60 procent europejskich matek. Europejki są do tego dobrze przygotowane: w prawie każdym domu i mieszkaniu na starym kontynencie znajduje się co najmniej jeden termometr. Holenderki są nawet jeszcze bardziej zapobiegliwe i w 60 procentach holenderskich gospodarstw domowych znajdziemy aż dwa termometry.

Najczęstszym sposobem mierzenie temperatury chorego dziecka jest mierzenie jej w uchu chorego. I słusznie, przekonuje cytowany przez portal nu.nl ekspert z Kaz Europe, Emanuel D’Aloisio. Według niego temperatura w uchu najlepiej odzwierciedla temperaturę całego ciała i właśnie taki pomiar jest najdokładniejszy.

ŁK, Niedziela.NL

Komentarze 

 
+1 #10 Alyce 2023-08-18 11:14
Z pierwszym dzieckiem to wszędzie większy problem, tak w Polsce jak i w Holandii, bo rodzice nie wiedzą co zrobić a porady mam są często nie logiczne (bo my wiemy lepiej mimo tego, że nie wiemy).
Cytuj
 
 
-1 #9 esta 2012-04-27 20:59
Cytuję Dona:
Spojrzcie na holendrow w okresie jesienno-zimowym w srodkach transportu publicznego. Wszyscy pociagaja (glosno) nosami, ale nikt nie uzywa chusteczek higienicznych !!!
Holenderscy lekarze na angine zalecaja Paracetamol !!!
O czym my tu mowimy ???

Zamiast pisac, ze nikt nie uzywa chusteczek....napisz lepiej, ze akurat widzialas pociagajacego nosem. Chodz pieszo, bo sie jeszcze zarazisz. W Polsce dmuchaja z nosa na podloge ....zapomnialas....juz?????
Cytuj
 
 
+5 #8 aga 2012-03-07 16:24
Moim zdaniem, maja bardzo racjonalane podejscie do chorob i leczenia. Nigdy nie odczulam niecheci w wyslaniu mnie do specjalist, czy zrobienia (nawet bardzo kosztownych) badan. Mam dziecko i ostatnio mialo "trzydniowke". Dzwonilam, w panice, do dwoch szpitali. W poniedzialek do mojego lekarza. Wszyscy cierpliwie tlumaczyli mi, ze dopiero po 3 dniach powinna spotkac sie z lekarzem i ... . Mieli racje. Po 3 dniach, syn dostal wysypki, ktora szybko sie skonczyla i po problemie. Po pierwsze: Nie Panikowac!
Cytuj
 
 
-3 #7 Franka 2012-02-22 15:36
Ja zaczelam unikac kontaktu z tesciowa przez te jej komentarze w stylu: "bo tutaj w Holandii", i tu sobie wstawcie ...jest inaczej, ... po 3 m-cach zycia dziecka mozna wprowadzac stale posilki przy karmieniu piersia, ... temperatura 39 stopni u dwulatka przez 2 tyg to normalne i nie biega sie z tym do lekarza, nie daje sie przekaski w postaci jogurciku miedzy 12 a 17, za to je sie to zaraz po obiedzie. Pomijajac fakt, ze oma moze dac slodycze dziecku o kazdej porze, ... w Holandii nie przepisuje sie antybiotykow, za to w Polsce nagminnie (przy czym syn juz 2 razy mial antybiotykoterapie w czasie 1 roku w nl), ...w czasie pierwszych 3 m-cy ciazy nie ma po co isc do lekarza, przez co poszlam dopiero w 4tym, bo maz z nia sie oczywiscie zgadza. Zeby udowodnic mu, ze dziecko mozna karmic przez 6 m-cy wylacznie piersia wyszukuje mu informacje WHO.
Cytuj
 
 
+1 #6 Julia 2012-02-22 11:00
http zapraszam wszystkie mamy z okolicy Roosendaal które szukają towarzyszek do wspólnych spacerów, wypadów na basen , wycieczek, itp.
Cytuj
 
 
-3 #5 Dona 2012-02-16 10:40
Spojrzcie na holendrow w okresie jesienno-zimowym w srodkach transportu publicznego. Wszyscy pociagaja (glosno) nosami, ale nikt nie uzywa chusteczek higienicznych !!!
Holenderscy lekarze na angine zalecaja Paracetamol !!!
O czym my tu mowimy ???
Cytuj
 
 
+6 #4 ania 2012-02-11 21:16
Z katarem dziecko trzymasz w domu? A moze przegrzewasz i stąd wirus co msc?
Cytuj
 
 
+4 #3 Kamil 2012-02-04 15:33
To naprawde nie jest normalne co ci "piraci" z dziecmi wyprawiaja. Moja corka tez ma codzienny kontakt z dziecmi, a ja to widze. Np: przychodzi mama z dzieckiem na reku, dziecko spik do pasa kaszle jak 40 letni nalogowy palacz,dziecko ma tylko 37.7, a to przeciez jeszcze nie goraczka. Wiec nie ma po co tego dziecka zostawiac w domu. To niestety jeszcze nie wszystko, matka opatulona, zimowe buty, czapka, szalik itp. Malec za to (bo przeciez zdrowy) butki sportowe i cienka czapka. Dziwni ludzie prawie w kazdej kwestii. Jestem tu dobre kilka lat, pisze, czytam i mowie po Holendersku, a jednak nie potrafie ich zrozumiec. Od dawien dawna tutaj umierali ludzie gdzie w innych krajach powinnibyli by te (ta) chorobe przezyc, ale skoro nie ma reakcji to lepiej tego nie ruszac - zawsze tak bylo i niech tak zostanie. A jesli to ruszymy to moze lub raczej napewno bedziemy musieli wiecej placic? Nastepny aspekt tej sprawy to odgorny nakaz dla lek domowych:maxymalnie ograniczyc dostep do specjalistow
Cytuj
 
 
-2 #2 viola 2012-01-30 17:15
lepiej wybierz się do lekarza skoro twoję córki tak często chorują. Bo raczej to nie jest normalne raz w miesiącu chorować. Ja dzieci chowam według tutejszych obyczajów i nie narzekam, syn 6 lat- 1 raz w życiu antybiotyk, córka 3 lata. Powodzenia.
Cytuj
 
 
+7 #1 Doro 2012-01-30 10:41
puszczają chore dzieci do szkoły, bo mają w dupi... czy ich dzieci zarażą inne, moja córka raz w miesiącu siedzi tydzień w domu, bo łapie wirusa, męczy ją katar i gorączka, zaraża swoją siostrę i tak wkoło macieju.
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki