HOLANDIA: Tramwaje, metro i busy staną na jeden dzień

Archiwum

Jeden z październikowych dni nie zapowiada się najlepiej dla pasażerów transportu publicznego w trzech największych miastach Holandii. Na dobę mieszkańcy Amsterdamu, Rotterdamu i Hagi pozbawieni będą możliwości korzystania z połączeń autobusowych, tramwajowych i metra. Ale wszystko po to, by w przyszłości nie było jeszcze gorzej...

Kiedy dokładnie transport miejski stanie? Jeszcze nie wiadomo. Dokładna data strajku ma zostać dopiero ogłoszona. Wiadomo jednak dlaczego szoferzy i motorniczy nie wyruszą w trasę. Przyczyną są cięcia, jakie rząd zaplanował na przyszły roku. Sto dwadzieścia milionów euro mniej dla transportu publicznego w trzech głównych miastach Holandii – oto plany, które nie spodobały się działaczom ze związku zawodowego Abvakabo FNV.

Podobne akcje przeprowadzano już wcześniej. Dobowe strajki w kwietniu, maju i czerwcu nie zrobiły jednak na rządzących większego wrażenia. Planów cięć nie zmieniono; podobnie nie zmieniła się determinacja związkowców, przekonanych, że następstwa cięć będą olbrzymie. Za strajkami stoją pracownicy miejskich przewoźników HTM (Haga), GVB (Amsterdam) oraz RET (Rotterdam).

Planowane przez rząd zmiany w organizacji transportu publicznego – i przede wszystkim mniej pieniędzy przeznaczonych na ten cel – będą miały, według szefa związku Abvakabo FNV, Erica Vermeulena, „drastyczne konsekwencje dla transportu publicznego”.

- Od 2004 przewoźnicy miejscy dokonali cięć już na kwotę 160 milionów euro – tłumaczy Vermeulen – Zaoszczędzenie teraz jeszcze więcej pieniędzy naprawdę nie jest możliwe bez pogorszenia jakości usług, utraty miejsc pracy i zlikwidowania niektórych połączeń. Pasażerowie będą to codziennie odczuwać na własnej skórze - przestrzega.

ŁK, Niedziela.NL