Ciepłe myśli na holenderską niedzielę: Całkiem inne święta (cz.131)

Ciepłe myśli

Fot. Shutterstock, Inc.

Ciepłe myśli na holenderską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Agnieszka Steur



Całkiem inne święta


Nasza dzisiejsza poranna kawa jest wyjątkowa, ponieważ mam przyjemność wypić ją z Państwem po wielkanocnym śniadaniu. Z telefonicznych rozmów ze znajomymi i rodziną wiem, że tegoroczne święta nie mijają w atmosferze, do której przywykliśmy. Zapewne podobnie jest u większości czytelników portalu Niedziela.nl. Prawie każda osoba, z którą rozmawiałam, musi pogodzić się z brakiem, odległością i nieobecnością kogoś bliskiego. Ponadto trudne do zniesienia są niepokój oraz niepewność tego, co przyniesie jutro.

Niektórzy bardzo się starali, aby mimo wszystko te dni były, choć odrobinę takie, jak według nich być powinny, inni dali sobie spokój. Nie ma bliskich, nie ma świąt. Ktoś kupił ciasto w supermarkecie i stwierdził, że to wystarczy. Ktoś inny zasiadł z kawą przed telewizorem. Pewnie również ktoś zignorował obostrzenia i pojechał do krewnych. Cóż, teraz nastały bardzo trudne czasu i każdy radzi sobie, jak może. Nie bądźmy zbyt surowi dla innych i dla siebie.
Dzisiejszy dzień świętujemy, aby przekonać samych siebie, że prawdziwych końców nie ma, że nawet to, co wydaje się być na zawsze, to co kategoryczne, wcale takie nie jest. Wszystko jest tymczasowe. Wydaje się, że właśnie sytuacja, w której teraz się znajdujemy uwypukliła bardzo wyraźnie znaczenie tych dni. Przecież to święto oczyszczenia, odrodzenia i nowego początku.   Wszystko, co złe jest tylko „stąd – dotąd”. Być może, jeśli wyciągniemy z tej sytuacji wnioski, następnym razem będzie nam łatwiej a może nawet następnego razu nie będzie wcale.

Zamknięcie między czterema ścianami nie służy nikomu, ale dzięki temu można przekonać się, co jest ważne a co takie wcale nie jest. Być może nawet uda się dostrzec coś, czego wcześniej nigdy się nie widziało. Zmienić to, z czego nie jest się zadowolonym. Nauczyć czegoś nowego.
Po kilku tygodniach kwarantanny wiem już jak ważna jest regularność oraz niepopadanie w marazm. Niezwykle ważnym jest, by szukać nowych zajęć. Co prawda nadal dni tygodnia splatają mi się i czasem nie do końca jestem pewna, jak dzień dziś mamy. We wtorek byłam przekonana, że już środa a w czwartek, że to piątek.

Będąc na świątecznych zakupach, weszłam do kwiaciarni i kupiłam kwiaty do ogródka. Przyznam się, że nie do końca wiedziałam, co nabyłam – nie znam się na roślinach. Okazało się, że kupiłam niezwykłe kwiaty. Wyglądają trochę jak margaretki, ale są intensywnie pomarańczowe i mają znacznie dłuższe płatki a wieczorami składają swoje barwne główki do snu, by rano znów je unosić. Nie wiem dlaczego, ale w tym kwietnym geście, jest tak wiele optymizmu i jakiegoś zapewnienie, że wszystko będzie dobrze, że w to uwierzyłam.
W ubiegłym tygodniu jeszcze jedna zmiana bardzo pozytywnie wpłynęła na moje samopoczucie. W pewnym momencie zauważyłam, że zbyt zaciekle śledzę sytuację zarówno w Holandii, jak i w Polsce. Kilka razy dziennie sprawdzałam różne strony internetowe i media społecznościowe. Za dużo! Postanowiłam, że od tego tygodnia będę sobie ustalać dni bez tych internetowych updatów. Przyznam, że była to jedna z lepszych decyzji, już po pierwszym dniu poczułam się lepiej. Polecam!

Bez względu na to, jak wyglądają nasze święta, czy jest to dzień wyjątkowy, czy tylko kolejna niedziela w kalendarzu, z głębi serca chcę życzyć wszystkim Czytelnikom dnia pełnego spokoju, zdrowia i pozytywnych myśli. Nie mamy wpływu na to, co się dzieje na świecie, ale mamy wpływ na to, jak będzie wyglądał nasz dzień. Możemy go spędzić rozmyślając o tym, czego nie mamy, lub skoncentrować się na tym, co jest. Poszukiwanie pozytywnych stron w trudnej sytuacji to również forma dbania o siebie i o naszych bliskich.  

Wszystkiego dobrego!


Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.

Agnieszka



12.04.2020 Niedziela.NL

(as)




Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki