Temat dnia, Holandia: Król o przyszłym roku. „Prognozy dobre, ale tempo wzrostu niższe”

Temat Dnia

fot. Ivo Antonie de Rooij / Shutterstock.com

- Rekordowo wielu ludzi ma pracę, dług państwowy jest pod kontrolą, a podatki mogą być obniżane – powiedział król Wilhelm Aleksander w tegorocznej mowie tronowej. Jest dobrze, ale w przyszłym roku tempo wzrostu będzie niższe, gdyż sytuacja międzynarodowa jest niestabilna – dodał monarcha.

W trzeci wtorek września w Hadze tradycyjnie odbywa się tzw. Prinsjesdag, czyli uroczysty początek nowego sezonu politycznego. Król odczytuje tego dnia napisane przez premiera przemówienie, prezentujące rządowe plany na przyszły rok (mowa tronowa, Troonrede), a minister finansów przedstawia budżet (miljoenennota).

Długa tradycja i liczne plany

Z Prinsjesdag wiąże się wiele tradycji – monarcha przejeżdża karocą przez centrum Hagi, panie słuchające mowy tronowej przychodzą na przemówienie w sali Ridderzaal w wymyślnych kapeluszach, a minister finansów przynosi projekt budżet do parlamentu w ozdobnej walizeczce (koffertje).

W tym roku media żyły też inną „ważną” kwestią: czy król zgoli brodę? Wilhelm Aleksander już w poprzednich latach w wakacje rzadziej się golił, ale na Prinsjesdag zawsze pojawiał się bez zarostu. W tym roku monarcha zapuścił latem prawdziwą brodę i zachował ją także na Prinsjesdag. W efekcie, jak zauważył portal hartvannederland.nl, „po raz pierwszy od ponad stu lat mowę tronową odczytał król z brodą”.

Tradycje i plotki to jedno, ale Prinsjesdag to również konkrety. Jak wygląda sytuacja finansowa państwa i jakie są prognozy gospodarcze na przyszły rok? Na co rząd przeznaczy więcej, a na co mniej pieniędzy? Jakie są priorytety rządu, a co jest największym zagrożeniem?

To tylko kilka pytań, na które uzyskujemy odpowiedź – przynajmniej częściową – w trzeci wtorek września oraz w trakcie kolejnych dni, kiedy w parlamencie odbywa się wielka debata o budżecie i planach rządu na przyszły rok.

„Kraj mądrych kompromisów”

Przemówienie, które król wygłosił we wtorek 17 września, rozpoczęło się od przypomnienia 75. rocznicy wyzwolenia Holandii z niemieckiej okupacji.

- Dziś, 75 lat później, wolność, demokracja i silne państwo prawa wydają się oczywistymi wartościami. Ale kto spojrzy na współczesny świat, zobaczy jak niezwykłe jest to, że można żyć w kraju, w którym ludzie czują się bezpiecznie, a wolność współistnieje z tolerancją i poczuciem obowiązku. I w kraju, w którym ludzie wciąż są gotowi dzielić się z innymi – powiedział król.

Tradycyjnie w przemówieniu znalazły się fragmenty podkreślające to, co łączy mieszkańców Holandii.

- Mimo że czasem można mieć wrażenie, że w debacie publicznej i mediach społecznościowych dominuje podkreślanie różnic, codzienna rzeczywistość wygląda jednak dla wielu ludzi inaczej. Holandia pozostaje krajem wolontariuszy i mądrych kompromisów – stwierdził król, odczytujący napisane przez premiera słowa.

Dobra sytuacja gospodarcza – ale na jak długo?

Ważną część mowy tronowej stanowi omówienie sytuacji gospodarczej. Król podkreślił, że teraz wygląda ona dobrze: bezrobocie jest niskie, sytuacja budżetowa jest stabilna, a rząd ma pieniądze na obniżenie podatków. Także prognozy na przyszły rok są pozytywne, ale trzeba do nich podchodzić ostrożnie. Poza tym wiele wskazuje na to, że tempo wzrostu gospodarczego będzie w 2020 roku niższe niż obecnie.

- Rzeczywistość jest taka, że również Holandia wejdzie w najbliższych latach w fazę wolniejszego wzrostu. Nasza nastawiona na handel międzynarodowy gospodarka jest narażona na zakłócenia na światowych rynkach, spowodowane głównie konfliktami handlowymi. Także zagrożenie Brexitem stwarza ryzyka – powiedział Wilhelm Aleksander.

O rosnącym zagrożeniu światowym spowolnieniem gospodarczym mówi się już od jakiegoś czasu. Holenderska gospodarka opiera się na eksporcie, a sytuacja na światowych rynkach uległa w minionych miesiącach pogorszeniu.

Także prognozy na najbliższe miesiące nie są pozytywne: narasta konflikt handlowy USA-Chiny, niemiecka gospodarka przyhamowała, Włochy pogrążają się w kryzysie politycznym, a 31 października może dojść do chaotycznego tzw. twardego Brexitu (bez umowy z UE). O tym, że może to wpłynąć negatywnie na niderlandzką gospodarkę już kilkakrotnie informowaliśmy, np. TUTAJ.

Usługi publiczne – trzeba poprawić ich jakość

W tekście mowy tronowej znalazły się też słowa samokrytyki. Rząd przyznał, że poziom usług publicznych pozostawia czasami wiele do życzenia.

Była to zapewne reakcja na skandale związane np. z tym, że Urząd Pracy UWV nie był w stanie skutecznie walczyć ze zjawiskiem wyłudzaniem zasiłków (więcej na ten temat: TUTAJ), a Urząd Podatkowy Belastingdienst wciąż ma problemy z systemami informatycznymi i zdarzają mu się poważne błędy.

- Poprawa poziomu usług publicznych musi być priorytetem. Instytucje takie jak Urząd Skarbowy Belastingdienst i Urząd Pracy UWV są „twarzami” rządu. To tam obywatele wchodzą w kontakt z państwem.

Obywatele mają prawo oczekiwać, że udzieli im się tam pomocy. Obecne problemy mają wiele przyczyn: przestarzałe systemy informatyczne, brak pracowników i zbyt skomplikowane przepisy, które trudno realizować w praktyce – przyznał monarcha.

Silna i zjednoczona Unia Europejska

Wilhelm Aleksander mówił o dużym znaczeniu Unii Europejskiej. Według holenderskiego rządu to właśnie „silna i zgodna UE jest coraz istotniejsza w dbaniu o interesy poszczególnych państw członkowskich, w tym Holandii”.

W zglobalizowanym świecie, w którym autorytarne państwa takie jak Chiny czy Rosja prowadzą ekspansywną politykę międzynarodową, a wiele problemów (zmiany klimatyczne, imigracja) ma globalny charakter, mała Holandia zdaje się stawiać na mocną i zjednoczoną UE. Wilhelm Aleksander podkreślił również znaczenie sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi.

Monarcha wymienił holenderskie priorytety w polityce europejskiej. Są to: „bezpieczeństwo, silna i trwała gospodarka europejska, wspólna polityka klimatyczna, szacunek dla państwa prawa i, co bardzo istotne, efektywna polityka migracyjna”.

„Szacunek dla państwa prawa”. Aluzja do Polski?

Podkreślenie w kontekście polityki europejskiej znaczenia „szacunku dla państwa prawa” mogło być aluzją do sytuacji w Polsce i na Węgrzech. Niedawno holenderski minister ds. opieki prawnej Sander Dekker odwiedził Warszawę, gdzie spotkał się m.in. z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro oraz z pierwszą prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzatą Gersdorf, krytycznie oceniającą zmiany w wymiarze sprawiedliwości wprowadzane przez rząd PiS.

Dekker poinformował wtedy ministra Ziobro, że jest „poważnie zaniepokojony” stanem państwa prawa w Polsce, a holenderski rząd uważnie śledzi sytuację nad Wisłą. „Polski rząd wprowadził pakiet zmian, dzięki którym zwiększył swój wpływ na władzę sądowniczą. To naruszenie zasad demokratycznego państwa prawa”, stwierdził Dekker.

„W ocenie Ministerstwa Sprawiedliwości oświadczenie Ministra Sandera Dekkera mija się z prawdą, jest politycznym manifestem wpisującym się w kampanię wyborczą, a przede wszystkim – co stwierdzić należy z przykrością – narusza przyjęte w dyplomacji dobre i powszechne standardy rzetelnego informowania o treści odbytych spotkań i przeprowadzonych rozmów”, zareagowała na słowa holenderskiego ministra strona polska. Więcej o tym holendersko-polskim konflikcie dotyczącym państwa prawa: TUTAJ.

„Ułomna solidarność UE” w sprawie uchodźców

Krytyka postawy niektórych państw UE znalazła się też we fragmencie, dotyczącym europejskiej polityki migracyjnej. Wilhelm Aleksander mówił o dotąd „ułomnej solidarności pomiędzy państwami członkowskimi” na tym polu. Mogła to być aluzja do krajów takich jak Polska i Węgry, które kilka lat temu w trakcie wielkiego kryzysu migracyjnego odmówiły przyjmowania uchodźców, np. z Syrii.

– Każdy kraj musi wziąć na siebie część odpowiedzialności. Holandia zawsze pomaga uchodźcom, czyli ludziom, którzy naprawdę potrzebują pomocy, i stwarza im warunki uczestnictwa w życiu społecznym, ze wszystkimi prawami i obowiązkami, jakie się z tym wiążą – powiedział król.

- Właśnie dlatego należy zatrzymać napływ migrantów, którzy nie mają szans na status uchodźcy, a część z nich powoduje problemy. Także na tym polu Unia Europejska musi działać wspólnie, szczególnie wobec państw, z których pochodzą te osoby – dodał monarcha.

Dobra sytuacja gospodarcza? „Ludzie tego nie widzą”

- Rachunki za prąd są coraz wyższe, a podwyżka podatku btw [VAT] ma wielkie konsekwencje. Dla wielu ludzi takie rzeczy są dużo konkretniejsze niż opowieść króla z mowy tronowej. Oni nadal będą myśleć: to nie my zyskujemy na wzroście gospodarczym – skomentował przemówienie króla i rządowe plany lider opozycyjnej Partii Pracy PvdA Lodewijk Asscher.

Również wielu ekonomistów przypomina, że rządowe prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego oraz poprawy siły nabywczej gospodarstw domowych w minionych latach się nie sprawdziły. Co z tego, że rząd obiecuje, że w przyszłym roku będę miał wyraźnie więcej w portfelu, skoro później okazuje się inaczej? – uważa wielu obywateli. Już od kilku lat rząd chwali się dobrą sytuacją gospodarczą, ale wielu mieszkańców Holandii nie widzi, by żyło im się dużo lepiej.

W podobnym tonie mówił o przemówieniu króla Jesse Klaver, lider Zielonej Lewicy GroenLinks. – Obietnicy, że wszystkim poprawi się finansowo, nie da się spełnić. Nie zwraca się wystarczającej uwagi na to, co podwyższa koszty życia zwykłych ludzi. Chodzi na przykład o wydatki na opiekę medyczną albo o droższe zakupy w supermarketach – powiedział Klaver, cytowany przez portal nu.nl.

„Niższe podatki dochodowe, więcej mieszkań”

- Miałem nadzieję, że rząd zapowie wielką obniżkę podatków. Mamy 10 miliardów euro nadwyżki budżetowej i nic się z tym nie robi. To są przecież wpływy z podatków, których nie powinno być. Te pieniądze powinny pozostać w portfelach zwykłych ludzi – powiedział Geert Wilders, szef populistycznej, antyislamskiej partii PVV.

Według lidera konserwatywnej, antyeuropejskiej partii Forum dla Demokracji (FvD) rząd stawia na „więcej polityki klimatycznej, więcej imigracji i więcej UE”. – My chcemy właśnie mniej tych rzeczy, a więcej inwestycji w Holandię – powiedział Thierry Baudet, szef FvD, cytowany przez nu.nl.

Politycy koalicji rządowej mowę króla ocenili pozytywnie. – Robimy wszystko, by ludzie w przyszłym roku odczuli poprawę sytuacji gospodarczej. Obniżymy podatki pracującym i będziemy inwestować w rynek mieszkaniowy. Całkowicie jednak rozumiem tych, którzy myślą: dopóki tego nie zobaczę, to nie uwierzę – powiedział Rob Jetten, lider D66, jednej z czterech partii tworzących obecną koalicję rządową.

19.09.2019 Niedziela.NL

(łk)


Komentarze 

 
+1 #5 Rafal 2019-10-06 09:25
Rząd,to firma która musi zarabiać pieniądze,tak to należy rozumieć.10 miliardów euro zarobili ekstra i wmawiają ludzią,że będzie im lepiej...Same bzdury.Dużo się mówi o zdrowszym jedzeniu jednoczesnie zwiekszajac podatki na owoce,warzywa,a obnizaja na slodycze i smieciowe jedzenie...W portfelach przybywa kilka centow z automatu 2 razy do roku,a produkty i uslugi wzrastaja o kilka procent kazdego kwartalu...Z innej beczki.Wytykaja bledy krajom,zarzucajac brak praworzadnosci,a ludzkie zycie maja za nic.Ogolnie bzury i ***ety i mowia to co ludzie chcieli by uslyszec nic nie robiac w tym kierunku,zeby bylo lepiej.
Cytuj
 
 
-2 #4 Rob 2019-09-21 20:33
Rząd dofinansuje 2 miliardy euro budownictwo mieszkaniowe więc będzie robota na lata w budowlance , też dla Polaków. No i można też szukać pracy w zorgu w opiece brakuje w tych branżach ludzi jak zawsze. Dui
Cytuj
 
 
-1 #3 Janosik 2019-09-20 09:06
Cytuję emigrant:
Co do twarzy rzadu to w UWV trzeba wszystkich zwolnic a zwlaszcza stronniczych lekarzy orzekajacych zawsze na niekorzysc klienta.

powaznie? "zeby nie bylo niczego"? wszystkich zwolnic i co dalej? fajnie narzekac co?
Cytuj
 
 
+4 #2 Weski 2019-09-19 20:57
Jeśli jesteś chory to orzekaja na korzyść klienta, jeśli się nie zgadzasz to weź prawnika i odwołaj się.
Cytuj
 
 
-1 #1 emigrant 2019-09-19 17:50
Co do twarzy rzadu to w UWV trzeba wszystkich zwolnic a zwlaszcza stronniczych lekarzy orzekajacych zawsze na niekorzysc klienta.
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki