Holandia, Amsterdam: Egzekwowanie zakazu noszenia burek "nie będzie priorytetem"

Archiwum '18

Egzekwowanie zakazu noszenia burek nie będzie priorytetem w miastach takich, jak Amsterdam, Rotterdam oraz Utrecht – informuje dziennik Volkskrant. Władze tych miast uważają, że policja powinna skupić się na walce z poważniejszymi przestępstwami.

Nowe prawo zostało zatwierdzone w senacie w czerwcu. Zakazano noszenia nakryć głowy w transporcie publicznym oraz w budynkach publicznych, takich jak budynki rządowe, szkoły i szpitale. Osoby, które naruszą ten zakaz, mogą zostać ukarane karą grzywny do 400 euro.

W miniony piątek burmistrz Amsterdamu, Femke Halsema, przekazała w rozmowie ze stacją AT5, że nie zamierza egzekwować tego zakazu w holenderskiej stolicy. „Sądzę, że to nie pasuje do naszego miasta” - poinformowała. Zamiast tego, amsterdamskie siły policyjne powinny skoncentrować swoje siły na walce z innymi, poważniejszymi przestępstwami.

Opinię Halsemy natychmiast skrytykował Klaas Dijkhoff z VVD. Przekazał dziennikarzom, że Amsterdam „nie ma statusu oddzielnego miasta”. Młodsza minister ds. obrony narodowej, Barbara Visser, jest podobnego zdania. „Nikt nie jest ponad prawem, nawet burmistrz Amsterdamu” - powiedziała.

Pomimo słów krytyki, Halesama otrzymała też wsparcie. Jej zdanie podzielają burmistrzowie dwóch innych, głównym miast w Holandii: Rotterdamu i Utrechtu. Tamtejsze rządu również uważają, że wprowadzenie zakazu wcale nie oznacza, że odtąd walka z burkami w przestrzeni publicznej powinna stać się priorytetem.

Choć zatwierdzono nowe prawo już w czerwcu, nie weszło ono jeszcze w życie i nie wiadomo od kiedy zakaz będzie obowiązywał. Inną sprawą jest fakt, że burki (czyli chusty zasłaniające niemal całą twarz) w Holandii są bardzo rzadkie. Kobiety częściej noszą tu hidżab.

26.11.2018 KK Niedziela.NL