Formuła 1 po 35 latach wróci do Holandii?

Archiwum '18

fot. Tatiana Popova / SHutterstock.com

Są realne szanse, że w 2020 roku jeden z wyścigów Formuły 1 odbędzie się w Zandvoort aan Zee. Przedtem jednak trzeba będzie zainwestować miliony euro w przebudowę toru w tym nadmorskim mieście.

Zandvoort aan Zee to popularny kurort nad Morzem Północnym, położony niedaleko Haarlemu. W słoneczne letnie dni tutejsze plaże i deptaki zapełniają się turystami – zarówno tych zagranicznymi, głównie z Niemiec, jak i krajowymi, choćby z Amsterdamu (dojazd pociągiem ze stolicy zajmuje jedynie pół godziny).

Być może od 2020 roku miasto pochwalić się będzie mogło jeszcze jedną wielką atrakcją: wyścigiem prestiżowej Formuły 1. Oznaczałoby to powrót do dawnych tradycji. Na tutejszym torze wyścigi Formuły 1 odbywały się przez ponad trzy dekady, od 1952 do 1985 roku (z czteroletnią przerwą), przypomina portal nu.nl. Ostatnim zwycięzcą Grand Prix Formuły 1 w Zandvoort był legendarny Niki Lauda.

Od połowy lat osiemdziesiątych holenderscy organizatorzy wyścigu nie byli już w stanie zgromadzić odpowiednio wielkiego budżetu. Od kilku lat w Holandii coraz częściej mówiono o powrocie tych zawodów na niderlandzką ziemię. Oprócz Zandvoort zainteresowanie organizacją Grand Prix wyrażali także właściciele toru TT Circuit w Assen. Z najnowszych analiz wynika, że to Zandvoort ma największe szanse na spełnienie wymagań Formuły 1. z

W dodatku pojawiła się już konkretna propozycja. Książe Bernard junior, kuzyn obecnego króla Holandii i właściciel toru, powiedział dziennikarzowi gazety „De Telegraaf”, że dostał pisemną ofertę od władz Formuły 1, dotyczącą organizacji wyścigu w Zandvoort w 2020 roku.

Za organizacją zawodów w Zandvoort przemawiają nie tylko ponad trzy dekady tradycji, jeśli chodzi o wyścigi Formuły 1. Także rosnącą popularność tego sportu – ściśle związana z sukcesami młodego holenderskiego kierowcy, Maxa Verstappena – odgrywa dużą rolę. Poza tym książę Bernard to odnoszący sukcesy biznesmen z dobrymi kontaktami w świecie holenderskiego biznesu. Spekuluje się, że Bernard junior będzie chciał nakłonić np. koncern Heineken do finansowego wsparcia imprezy.

A koszty organizacji takich zawodów są olbrzymie. Za same prawa do Grand Prix wyłożyć trzeba 20 mln euro, a łączne koszty organizacji zawodów wynieść mogą około 30-40 mln euro, informuje „De Telegraaf”. Poza tym obiekt w Zandvoort jest przestarzały, więc do 2020 roku przeprowadzić trzeba będzie wielki remont, opisują niderlandzkie media.

- Jeśli podpiszemy tę umowę, to Holandia w 2020 roku znów będzie miała Grand Prix. Z Maxem Verstappenem. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że to jest unikalna szansa – powiedział książę Bernard w rozmowie z „De Telegraaf”.



03.11.2018 ŁK Niedziela.NL


Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze w kategorii: Holandia

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki