Marynarz z Polski ofiarą wyzysku w Rotterdamie

Archiwum '18

fot. Nessluop / Shutterstock.com

Mężczyzna mieszkał w kajucie bez ogrzewania i klimatyzacji, dostawał za niskie wynagrodzenie, a pracodawca groził mu brakiem wypłaty – opisuje dziennik AD.

Według Zeehavenpolitie, policji portowej w Rotterdamie, pochodzący z Polski marynarz padł ofiarą wyzysku.

Przedstawiciele policji, a także Inspekcji ds. Transportu i Otoczenia (I<), udali się na miejsce po tym, jak trafiło do nich zgłoszenie dotyczące złego stanu statku. Na miejscu podejrzenia potwierdziły się.

Marynarz mieszkał w kajucie bez ogrzewania i bez klimatyzacji, a w łazience nie było światła. W źle wyposażonym pomieszczeniu wiele urządzeń nie działało, a warunki dotyczące bezpieczeństwa nie były spełnione.

Marynarz nie był odpowiednio opłacany i nie miał zagwarantowanego wyżywienia. W dodatku pracodawca groził mu, że nie wypłaci mu wynagrodzenia, jeśli ten sam nie naprawi zepsutych sprzętów i nie wysprząta statku, czytamy w teście zamieszczonym przez policję portową na Facebooku.

Po tym, jak sprawą zajęła się Inspekcja ds. Transportu i Otoczenia, pracodawca zdecydował się na zapłacenie Polakowi zaległej pensji, informuje Zeehavenpolitie. Marynarz już nie pracuje na tym statku, a Inspekcja nałożyła na nieuczciwego pracodawcę zakaz żeglugi i nakazała mu usunięcie usterek, opisuje dziennik AD.


15.05.2018 ŁK Niedziela.NL


Komentarze 

 
+4 #1 Miroslaw83 2018-05-16 10:27
To powojowal pracodawca. Myslal, ze to wiek, w ktorym tupnie noga i nikt o niczym nie bedzie wiedziec.
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze w kategorii: Holandia

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki