Holandia: Bus wjechał do mieszkania. „Kierowca z Polski pijany”

Archiwum '18

- Żadnej policji, żadnej policji. Zapłacę ci 1 500 euro – powiedział po angielsku 22-letni kierowca busa, który po przebiciu się przez ścianę domu w Wernhout zatrzymał się w salonie.

Do wypadku – w którym na szczęście nikt nie ucierpiał – doszło w niedzielę wieczorem w miejscowości Wernhout niedaleko Bredy. W domu znajdowała się 57-letnia Miranda van Gils oraz jej kot i pies.

- Oglądałam telewizję i akurat chciałam napić się wina. Nagle usłyszałam coś jakby grzmot i w moim salonie pojawił się bus. To przecież niewyobrażalne? – powiedziała lokalnemu dziennikowi BN De Stem. Z pomocą kobiecie pospieszyli jej sąsiedzi.

Mimo „oferty finansowej” kierowcy, 57-latka oczywiście zawiadomiła policję. W busie znajdowało się dwóch mężczyzn, w tym 22-letni kierowca z Polski. – Kiedy policjanci poprosili go o prawo jazdy, powiedział, że nie ma go przy sobie. Ale moja sąsiadka widziała, jak on wcześniej próbował je zniszczyć i rzucił je na podłogę – powiedziała Van Gils.

Policjanci znaleźli wyrzucono dokument. Okazało się też, że 22-latek był nietrzeźwy. U mężczyzny stwierdzono ok. 2,2 promila alkoholu we krwi. Mężczyzna został aresztowany i przewieziony na komisariat.

Bus doprowadził w mieszkaniu do wielkich zniszczeń. Na stronie internetowej dziennika BN De Stem zamieszczono zdjęcia salonu: TUTAJ . – Moje kryształy, laptop, oprawione zdjęcia. Wszystko, co tutaj stało, jest zniszczone – powiedziała załamana Van Gils.

21.02.2018 ŁK Niedziela.NL