Ciepłe myśli na niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie: "Na zdrowie…"

Archiwum '18

fot. Shutterstock

Jeśli miałabym ustalić listę powodów z jakich najczęściej narzekamy na Holandię, to z pewnością na jej szczycie znalazłaby się pogoda i służba zdrowia. Jeśli jeszcze potrafię zrozumieć temat meteorologiczny, bo sama czasem mam wrażenie, że z powodu panującej tu wilgoci zmieniam się w płaza, to utyskiwania na tutejszą służbę zdrowia nie pojmuję. A przyznam się Państwu, że częściej z niej korzystałam niż bym chciała.  W przeszłości zdarzały się lata, że nawet kilka razy byłam pacjentką miejscowych szpitali.

Dlaczego Polacy żalą się na służbę zdrowia w Holandii? Z bardzo prostego powodu, ponieważ jest całkiem inna niż ta nam znana. Dla nas całkiem niepojęte jest przecież pójście do lekarza z jakąś dolegliwością i powrót do domu, bez co najmniej kilku a już z pewnością choć jednej recepty. Nie potrafimy zrozumieć, dlaczego na tak wiele pomniejszych dolegliwości holenderski lekarz zaleca paracetamol i wysyła pacjenta do domu, pod kołdrę… lub czasem nawet i to ostatnie nie.

W Polsce można łatwo zdobyć lekarstwo na wszystko i w większości polskich domów znajduje się bardzo dobrze wyposażona apteczka, bo nigdy nie wiadomo, co może nas dopaść…

Kiedyś z moim synem bawiliśmy się, oglądając polską telewizję, w liczenie ile reklam lekarstw pojawia się w jednej przerwie podczas filmu. Naszym rekordem było 15… ale to na programie, który słynie z bardzo długich przerw reklamowych, więc nie wiem, czy można to podać jako mocny argument. Czasem jednak polskie reklamy zatrzymują mnie na dłużej, bo wcześniej nawet do głowy by mi nie przyszło, że na coś takiego przydałoby mi się lekarstwo. Nie wiem też, czy zwrócili Państwo uwagę na to, jak często w Polsce reklamuje się lekarstwa w ogóle, a już przedziwnym wydaje mi się reklamowanie leków przypominających słodycze.

Ale wróćmy do Holandii. Mieszkam tutaj od ponad osiemnastu lat i nauczyłam się, że ze zwykłym katarem nie ma po co wybierać się do lekarza. Nie ma też potrzeby iść tam z chorobami wirusowymi, bo je najzwyczajniej trzeba przecierpieć.  Nawet gdy dzieci miały ospę wietrzną, lekarz nie chciał ich widzieć. Oczywiście za każdym razem słyszę, że jeśli pojawi się gorączka mam się skontaktować.

Dlaczego tak się dzieje? Wielokrotnie słyszałam opinię moich rodaków, że tutaj służba zdrowia jest beznadziejna. Nic bardziej mylnego.
Wiele razy otrzymałam pomoc i niezwykle dobrą opiekę.

Oczywiście to co piszę, to moje optymistyczne spojrzenie na życie. Jednak czasem rzeczywistość nie nastraja optymistycznie i również ja psioczę na lekarzy. Mój mąż kaszle i od trzech tygodni walczy z powracającą grypą… wiem epidemia itd. Jednak tego kaszlu już nie potrafiłam znieść i zmusiłam go, by zadzwonił do lekarza. Przysłuchiwałam się rozmowie z asystentką naszego lekarza domowego i z wolna ręce mi opadały. Było mi wszystko jedno co, ale chciałabym, aby dostał coś, cokolwiek, na ten kaszel. Mój mąż dowiedział się, że nie ma sensu iść do lekarza, ponieważ to wirus i tak musi swoje odchorować.  Znają Państwo to powiedzenie, dzięki lekarstwom trwa to siedem dni a bez nich tydzień… Kaszel w końcu minie. Mąż ma jak zawsze pilnować, aby nie miał gorączki. Przez chwilę się denerwowałam, ale przecież wiem, że antybiotyk na to i tak nie pomoże, a może zaszkodzi. To co najlepsze, na takiego paskudnego wirusa, zawsze mogę kupić lek w supermarkecie, na dziale z owocami i warzywami. No i tak zaczynamy terapię czosnkowo – cytrynowo - imbirową. W domu pachnie, gotuję pyszną kolację z naturalnymi antybiotykami oraz witaminami i…  mam już pomysł na temat naszego kolejnego niedzielnego spotkania przy kawie.

W Holandii służba zdrowia przykłada bardzo dużą uwagę do tego, żeby z dolegliwościami ciało radziło sobie samo, ponieważ nawet jeśli tego nie odczuwamy, każda taka choroba sprawia, że nasz układ odpornościowy staje się mocniejszy. Dzięki temu stajemy się silniejsi a nasze dzieci chorują coraz mniej.

Bez względu na jakość służby zdrowia w Holandii, Polsce, czy w każdym innym kraju na świecie, życzę wszystkim czytającym ten tekst i ich rodzinom dużo zdrowia!

Widzimy się za tydzień...  przy porannej kawie.


04.02.2018 Agnieszka Steur, Niedziela.NL


Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Reklama
Najnowsze komentarze
Najnowsze wiadomości
News image

Niemcy: Praca poniżej kwalifikacji to nie rzadkość

News image

Słowo dnia: Tasje

News image

Amsterdam zbuduje więcej domów dostosowanych do osób starszych

News image

Polska: Ile włożyć do koperty ślubnej w tym sezonie? To zależy, ile wychodzi za talerzyk

Najnowsze w kategorii: Holandia

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki