Holenderska minister: „Rosja próbuje wpłynąć na naszą opinię publiczną szerząc nieprawdziwe informacje”

Archiwum '17

Rosyjskie służby bezpieczeństwa próbują wpłynąć na opinię publiczną w Holandii poprzez szerzenie nieprawdziwych informacji – przekazała posłom holenderska minister spraw wewnętrznych, Kasja Ollongren. Holandia jest kolejnym krajem, który w ostatnim czasie oskarżył Rosję o tajne, destabilizujące działania.

"Holandia jest monitorowana między innymi przez rosyjskie służby bezpieczeństwa" – powiedziała minister spraw wewnętrznych. "Wiemy o działaniach Moskwy, ale nie powinniśmy zakładać, że to tylko działania rosyjskie".

Choć szerzenie nieprawdziwych informacji nie jest niczym nowym, to – jak przekazała minister - teraz jest to "łatwa, anonimowa, szybka oraz tania metoda". Rosja próbowała szczególnie wpłynąć na opinię publiczną w sprawie katastrofy samolotu MH17. Na poparcie tej tezy Ollongren powołała się na pełną nieprawdziwych informacji stronę internetową – przedstawione tam działania wyglądały jak oficjalna operacja holenderskich sił. Co więcej, holenderskie firmy są ofiarami ataków cybernetycznych ze strony Rosji, zaś agenci rosyjskich służb bezpieczeństwa zostali osadzeni na terytorium Holandii, gdzie gromadzą informacje i próbują wpływać na procesy decyzyjne – powiedziała minister.

Do szerzenia dezinformacji wykorzystywane są media społecznościowe, dlatego też, w celu zwalczania propagandy, konieczna jest współpraca z takimi firmami, jak Facebook, Google czy Twitter. "Gabinet rządowy podejmie z tymi grupami rozmowy na temat potajemnej walki z wpływami politycznymi' – mówiła Ollongren, choć nie podała żadnych szczegółów.

Wcześniej w tym roku holenderskie służby bezpieczeństwa AIVD, w rocznym raporcie stwierdziły, że wzrosła liczba ataków cybernetycznych, a także tajnych prób wpływania na politykę – w obydwóch przypadkach, były to działania napływające w dużej mierze z Rosji.

W USA trwa śledztwo w sprawie rosyjskich działań mających na celu wpłynięcie na wybory rezydenckie. Również Madryt twierdzi, że Rosja próbowała wpłynąć na kampanię w sprawie niepodległości Katalonii. Z kolei w poniedziałek Theresa May oskarżyła Moskwę o wykorzystywanie fałszywych informacji w celu osłabienia wartości demokratycznych.

15.11.2017 KK Niedziela.NL