Holandia, Winterswijk: 58-latek zaatakowany młotkiem

Archiwum '17

W niedzielne popołudnie 58-letni mężczyzna z Winterswijk został poważnie ranny w wyniku ataku z użyciem młotka. Według świadków, sprawca uderzył swoją ofiarę w tył głowy, a następnie wsiadł do samochodu i uciekł z miejsca zdarzenia – donosi dziennik AD.

Do ataku doszło w chwilę po godzinie 13:00 na ulicy Verlengde Morsestraat w Winterswijk. Policja wydała oświadczenie, w którym przekazała, że badane są okoliczności zdarzenia. Sprawca wciąż jest na wolności.

"Odwiedzałem właśnie matkę, która mieszka w pobliżu" – w rozmowie z dziennikiem AD powiedział jeden ze świadków. "Spojrzałem na zewnątrz i zauważyłem mężczyznę wysiadającego z auta. Następnie uderzył on młotkiem człowieka, który spacerował po chodniku. Zawołałem do matki: dzwoń na 112! W tym czasie, moja żona wybiegła z domu, aby udzielić pomocy ofierze".

"Widziałam odjeżdżającego autem napastnika" – powiedziała kobieta, która próbowała pomóc zranionemu mężczyźnie. "Samochód stal na chodniku. Najwyraźniej wcześniej uderzył w płot, bo na ziemi leżały kawałki kamieni. Pomyślałam sobie: nie odjedziesz stąd tak po prostu. I rzuciłam kamieniem w kierunku pojazdu. Auto miało zagraniczne rejestracje, jednak nie wiem dokładnie z jakiego kraju. Powtórzyłam numery rejestracyjne bardzo głośno, licząc na to, że któryś ze świadków je zanotuje. Próbowałam zająć się ofiarą. Mężczyzna był świadomy, ale nic nie mówił. Ciężko krwawił. Przykryłam ranę do czasu, aż przyjechała karetka pogotowia".

Służby ratunkowe zjawiły się w ciągu kilku minut. Na miejscu udzielono rannemu pierwszej pomocy, następnie przetransportowano go do szpitala. Policja zamknęła ulicę w celu zbadania terenu i zebrania materiału dowodowego. Przez kolejną godzinę po ataku, helikopter patrolował okolicę, nie natrafiono jednak na ślady sprawcy. Nie jest jasne, jakie były motywy napastnika.

30.10.2017 KK Niedziela.NL