HOLANDIA: Kaddafi wypuszcza Holendrów!

Archiwum

Troje holenderskich żołnierzy aresztowanych dwa tygodnie temu w Libii przez zwolenników Kaddafiego zostało wypuszczonych na wolność. Samolot z Holendrami wylądował w piątek (11.03) rano w Atenach. Eksperci nie kryją zdziwienia: dlaczego dyktator pozbył się takiego asa w rękawie i wypuścił aresztowanych? I czy Holandia zaoferowała mu coś w zamian?

Przypomnijmy, w niedzielę 27 lutego helikopter z trzema żołnierzami wystartował ze znajdującego się w pobliżu Libii holenderskiego lotniskowca Ms. Tromp. Załoga skierowała się w kierunku miasta Sirta, znajdującego się wciąż w rękach zwolenników Kaddafiego. Śmigłowiec miał stamtąd ewakuować holenderskich obywateli. Jednak zaraz po wylądowaniu został on otoczony przez ludzi dyktatora i akcja zakończyła się fiaskiem.

Cywile, których helikopter miał ewakuować, zostali co prawda wypuszczeni, ale załoga śmigłowca znalazła się w rękach reżimu Kaddafiego. Kontrolowana przez dyktatora telewizja państwowa oskarżyła Holendrów o łamanie prawa międzynarodowego i szpiegostwo. Trójka Holendrów (jedna kobieta, dwóch mężczyzn) byli pierwszymi żołnierzami NATO aresztowanymi przez Kaddafiego w trakcie trwających od kilku tygodni protestów, zamieszek i walk w tym kraju.

Eksperci wojskowi i dyplomaci, znający Kaddafiego, przewidywali, że odzyskanie aresztowanych zajmie wiele czasu i trudu. Trudno o lepszy prezent dla dyktatora, walczącego o przetrwanie swojego reżimu, niż zagraniczni jeńcy. Kaddafi słynął z chytrego rozgrywania tego typu sytuacji. Holenderska opinia publiczna liczyła się zatem z długimi negocjacjami z dyktatorem. Niderlandzkie władze, z premierem Markiem Rutte na czele, odmawiały podawania jakichkolwiek szczegółów rozmów toczonych z Kaddafim.

Dlatego wywiad, jakiego w czwartek (10.03) syn dyktatora udzielił jednej z telewizji, przyjęto z dużym zdziwieniem. Saif al-Islam zapowiedział w nim, że trójka holenderskich żołnierzy zostanie uwolniona i odesłana do Grecji. Jednocześnie przestrzegł Holendrów, by już nigdy więcej nie pojawiali się w przestrzeni powietrznej Libii bez zgody tamtejszych władz. Poinformował także, że niderlandzki helikopter pozostanie w Libii.

O piątej rano holenderskiego czasu trójka pojmanych faktycznie wylądowała w Atenach. Stamtąd odlecą w najbliższym czasie do Holandii. Aresztowani byli przetrzymywani w dobrych warunkach, a ich zdrowiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo.

Minister spraw zagranicznych Holandii, Uri Rosenthal, nie krył swojego zadowolenia w związku z pomyślnym rozwiązaniem sprawy. Rosenthal a także minister obrony narodowej Hans Hillen spotkali się z ostrą krytyką prasy w związku z nieudaną akcją ratunkową niderlandzkiego śmigłowca. Szybkie uwolnienie pojmanych ułatwi im obronę w zbliżającej się debacie parlamentarnej na temat tej akcji.

Rosenthal oświadczył, że holenderski rząd nie złożył władzom Libii żadnych obietnic w związku z uwolnieniem trójki żołnierzy. Minister podkreślił też, że nie wypłacono żadnego okupu. Pytanie, dlaczego Kaddafi uwolnił trójkę żółnierzy, pozostaje zatem otwarte. Wielu obserwatorów sugeruje, że dyktator chce w ten sposób poprawić swój wizerunek w świecie zachodnim i tym samym zniechęcić Europę i świat do podejmowania zdecydowanych działań wymierzonych w jego reżim.

Od kilku dni toczy się bowiem w Europie zażarta dyskusja na temat blokady powietrznej Libii. Rebelianci walczący przeciwko Kaddafiemu są bowiem często atakowani przez samoloty i śmigłowce dyktatora. Dlatego apelują oni do świata o zablokowanie przestrzeni powietrznej w Libii i uziemienie wojskowych samolotów Kaddafiego. Świat jest jednak podzielony w tej kwestii. Skuteczne przeprowadzenie takiej blokady wymagałoby wysłania do Libii własnych samolotów, co mogłoby być odebrane jako zewnętrzna interwencja w libijskich konflikt.

Jeśli spojrzy się na uwolnienie Holendrów w tym kontekście, można ów akt “dobroci” dyktatora zinterpretować właśnie jako próbę pokazania światu, że władze libijskie przestrzegają międzynarodowego prawa i z zagranicznymi jeńcami obchodzą się bez agresji. I w zamian oczekują od Zachodu tego samego – żeby nie “mieszał” się w wewnętrzne sprawy Libii i nie zdecydował się na militarne wsparcie rebeliantów.

To jedynie jedna z możliwych interpretacji. Inni eksperci podkreślają, że Kaddafi jest nieprzewidywalnym dyktatorem i trudno analizować wszystkie jego decyzje w racjonalny sposób. Szczególnie teraz, kiedy cały jego budowany od czterdziestu lat reżim chwieje się i walczy o przetrwanie.

ŁK, Niedziela.NL

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki