Niemcy: Polak utonął niedaleko granicy z Holandią

Archiwum '19

fot. Shutterstock

Do tragedii doszło w niemieckiej miejscowości Haren położonej kilka kilometrów od granicy z Holandią – poinformował w niedzielę 3 listopada niderlandzki portal schuttevaer.nl.

51-letni Polak po raz ostatni był widziany w sobotę 26 października. Mężczyzna pracował na terenie stoczni Kötter Werft w mieście Haren (powiat Emsland, Dolna Saksonia).

W sobotę rano 51-latek pracował z rodakami na pokładzie znajdującego się w porcie statku. Następnie opuścił pokład, a wieczorem widziano go jeszcze w pubie w okolicy portu. Od tego czasu ślad po nim zaginął, opisuje portal westerwoldeactueel.nl.

W niedzielę 27 października zgłoszono jego zaginięcie, a w poniedziałek rozpoczęto akcję poszukiwawczą. Policja, straż pożarna i nurkowie skupili się przede wszystkich na porcie i jego okolicach. W akcji uczestniczyła także specjalna łódź z sonarem (urządzeniem umożliwiającym odnajdowanie pod wodą większych obiektów).

W czwartek 31 października potwierdził się najczarniejszy scenariusz. W porcie przy stoczni Kötter Werft natrafiono na ciało. Jak się okazało, był to zaginiony 51-letni pracownik z Polski.

Policja podejrzewa, że mężczyzna wracając do portu wpadł do wody i utonął. Nic nie wskazuje na to, by 51-latek padł ofiarą przestępstwa, informuje portal westerwoldeactueel.nl.

05.11.2019 Niedziela.NL

(łk)

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki