Holandia: Sprawca fatalnego wypadku na Pinkpop festiwal nie zauważył siedzących na ulicy ofiar

Archiwum '18

fot. Shutterstock

Danny S., mężczyzna który został aresztowany w związku z potrąceniem uczestników festiwalu Pinkpop oraz ucieczką z miejsca zdarzenia, nie widział siedzących n drodze ofiar. Kiedy spostrzegł młodych ludzi, było za późno, aby zahamować bądź skręcić – przekazał prawnik 34-latka. O sprawie informuje stacja NOS.

Po wypadku S. był w stanie szoku i pojechał do swojego domu – przekazał w oficjalnym oświadczeniu adwokat mężczyzny. Przez jakiś czas nie pamiętał, co się stało. Gdy pierwszy szok minął, wydarzenia poprzedniej nocy powróciły do niego i natychmiast pożałował, że odjechał. Następnie sam zgłosił się na policję.

Jak przekazał adwokat 34-latka, nie wjechał on w młodych ludzi celowo i nie chciał nikogo skrzywdzić. Kiedy doszło do tragicznego wypadku, był w drodze do pracy – miał odebrać przy okazji kolegę. Łącznie przesłuchania mężczyzny trwały 10 godzin i w pełni współpracował on z policją. „Mój klient jechał czynną drogą, z włączonymi światłami i – jak podkreśla – nie widział na drodze żadnych osób” - powiedział prawnik.

Na skutek wypadku zginął jeden mężczyzna, trzy osoby zostały ciężko ranne – ich stan jest krytyczny. Do zdarzenia doszło na drodze Mensheggerweg, w pobliżu festiwalowego pola namiotowego B, krótko po godzinie 4:00, w poniedziałek 18 czerwca.

S. został zwolniony z aresztu w miniony piątek. Według prokuratora, nie ma żadnych przesłanek, aby uznawać, że spowodował on wypadek celowo. Również świadkowie tragedii potwierdzili, że zachowanie młodych ludzi było nieodpowiedzialne.

Taksówkarz, który rozmawiał z RTL Nieuws, przekazał że zanim doszło do wypadku, kilkakrotnie mijał siedzące na ulicy ofiary. „Widziałem grupę młodych ludzi na drodze, na prawym pasie” - poinformował. „Siedzieli w kręgu i grali w gry”.

Jacqueline Schmeitz, która pracowała jako DJ-ka na polu campingowy B, potwierdziła tę informację. „Jechałam bardzo powoli, ponieważ wiedziałam już, co należy brać pod uwagę. Nie ma niczego tak nieprzewidywalnego, jak imprezujący ludzie” - mówiła Schmeitz. Według niej, ofiary ubrane były na czarno i nie miały ze sobą żadnych jasnych, odblaskowych elementów, a także światła. „To skrajnie niebezpieczne”.

26.06.2018 KK Niedziela.NL


Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki