Holandia: „Mandaty nie są po to, by łatać dziury w budżecie”

Archiwum '16

fot. Robert Hoetink / Shutterstock.com

Holenderski parlament zdecydował o zmianie sposobu finansowania ministerstwa sprawiedliwości i bezpieczeństwa, dzięki czemu budżet ministerstwa nie będzie już uzależniony od wpływów z mandatów za wykroczenia drogowe.

Wielu kierowców od lat narzekało na to, że traktuje się ich jak „dojne krowy”. Część z nich miała wrażenie, że kiedy ministerstwu – któremu podlega m.in. policja – brakowało pieniędzy, policjanci z drogówki częściej wystawiali mandaty.

Szefowie koalicyjnych klubów parlamentarnych Halbe Zijlstra (z liberalnego VVD) oraz Diederik Samsom (z socjaldemokratycznej Partii Pracy PvdA) przedstawili w holenderskim sejmie (Tweede Kamer) propozycję rozwiązania tego problemu. Według nich ministerstwo zamiast niepewnej i zmiennej kwoty uzyskiwanej z mandatów powinno otrzymywać z centralnego budżetu stałą kwotę, której wysokość nie będzie uzależniona od wpływów z mandatów. Propozycja ta uzyskała poparcie większości parlamentarzystów, informuje portal nos.nl.

Także minister sprawiedliwości i bezpieczeństwa Ard van der Steur zareagował pozytywnie na tę zmianę. – Parlament wyraził się jasno i dla mojego ministerstwa oznacza to, że w budżecie ministerstwa nie będzie już tej niepewnej pozycji – powiedział Van der Steur.



27.09.2016 ŁK Niedziela.NL



Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki