Holenderski fiskus przeprasza… 9-letnią dziewczynkę

Archiwum '15

fot. Shutterstock

Zaległe podatki, kary, grzywny - treść listów, które 9-letnia adoptowana dziewczynka Lerato dostawała od holenderskiego Urzędy Podatkowego (Belastingdienst), brzmiała groźnie. Teraz Urząd Podatkowy przeprasza.

O tej absurdalnej sprawie już kiedyś pisaliśmy TUTAJ.

Według pism przesyłanych przez Belastingdienst do rodziny mieszkającej w wiosce Beneden-Leeuwen (prowincja Geldria) ich córeczka Lerato van Gelder zarobiła w 2013 r. ok. 10.000 euro. Powinna w związku z tym zapłacić ok. 2.200 euro podatku dochodowego, napisano w liście. Najwyraźniej w urzędzie nikt nie zadał sobie pytania, jak ta wówczas 7-letnia, adoptowana dziewczynka miała zarobić owe 10,000 euro.

Po otrzymaniu pierwszego absurdalnego listu rodzice zadzwonili do Urzędu Skarbowego, a tam ich uspokojono, że to pomyłka. Błędu jednak nie naprawiono i listy z żądaniami zapłaty nadal wysyłano. W końcu rodzice Lerato nagłośnili sprawę w mediach.

I zadziałało. We wtorek 18 sierpnia do tej kwestii odniósł się nawet wiceminister finansów odpowiedzialny za holenderskie Urzędy Podatkowe. W odpowiedzi na pytanie jednego z posłów wiceminister Eric Wiebes poinformował, że fiskus oficjalnie przeprosił 9-latkę i w ramach rekompensaty podarowano jej „odpowiedni prezent”.  

- Jest jasne, że w przypadku dziewczynki Lerato doszło do (zresztą dosyć rzadkiego) błędu, polegającego na tym, że ta sama młodociana osoba uznana została wielokrotnie przez Urząd Podatkowy za przedsiębiorcę – tłumaczył Wiebes.


- Urząd Podatkowy analizuje codziennie tysiące deklaracji, co miesiąc odpowiada na dziesiątki tysięcy telefonów, a rocznie wysyła 150 milionów listów. Nie da się w związku z tym uniknąć błędów – dodał polityk.



20.08.2015 ŁK Niedziela.NL

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki